Po 11 ligowej kolejce sytuacja stała się jeszcze bardziej klarowna. Lider umocnił swoją dotychczasową pozycję i uzyskał nad wiceliderem dystans gwarantujący spokojną grę. Padło kilka niespodziewanych rozstrzygnięć, które nadały kolorytu trwającym nadal rozgrywkom. Kibice nie mogą narzekać na nudę.
Unia Hrubieszów zmierzyła się tym razem na wyjeździe z chimerycznie dotąd grającym Sokołem Zwierzyniec i mecz wygrała przekonując wszystkich o swojej sile. Dominacja hrubieszowian jest całkowicie uzasadniona i tylko nagłe załamanie formy może pozbawić mistrzostwa jesieni (foto Marcin Lebiedowicz, defensor Unii).
O ile dotychczas uwagę kibiców skupiała rywalizacja Unii i Igrosu o tytuł mistrza jesieni to obecnie nie ma o niej już mowy. Zespół z Krasnobrodu po imponującym zwycięstwie tydzień temu nad Sokołem Zwierzyniec (7:0) tym razem przegrał 1:0 spotkanie z Victorią Łukowa/Chmielek. Wprawdzie Victoria gra solidnie, ale to gościom przyznawano więcej szans na wygranie i podtrzymanie w ten sposób możliwości skutecznej rywalizacji o fotel lidera. Te szanse zostały jednak zaprzepaszczone i aktualnie Igros wszedł w skład grupy tzw. środka. To spora niespodzianka.
I nie była to przegrana przypadkowa, gdyż gospodarze zaaplikowali gościom aż trzy bramki, lecz sami stracili o jedną więcej. Śladem Igrosu, także Grom odpadł na jakiś czas z bezpośredniej rywalizacji o najwyższy cel. Dystans 9 punktów do lidera jest do odrobienia jedynie w sensie matematycznym, bo w praktyce jest to raczej niemożliwe.
Ciekawy mecz obejrzała ponad 400-osobowa widownia na stadionie w Łaszczowie, gdzie Korona podejmowała sąsiedzką Huczwę Tyszowce. Nie dość, ze to mecz herbowy to jeszcze gospodarze pałali zemstą za wiosenną klęskę 0:5. I udało się, bo po dobrej grze i ku uciesze licznie zgromadzonych kibiców Korona wygrała ten mecz 4:1. Jeśli do tego dodamy sobotnie zwycięstwo I-ligowej drużyny kobiecej i historyczną wygraną Polski w meczu z Niemcami to nic dziwnego, że w Łaszczowie panuje wśród kibiców prawdziwa radość.
Z drużyn czołówki tabeli swój plan wykonało Roztocze Szczebrzeszyn zdobywając komplet punktów w meczu z Gryfem Gmina Zamość. Skromne 1:0 pozwoliło gospodarzom na zainkasowanie 3 punktów i utrzymanie się w czołówce ligowej tabeli.
Istotne dla układu dolnej strefy tabeli rozgrywek odbyło się w Wożuczynie. Tam miejscowa Sparta miała jedną z ostatnich szans wzbogacenia skromnej dotąd zdobyczy punktowej i wzmocnienia szans wydobycia się ze strefy spadkowej. Ta szansa nie została przez gospodarzy wykorzystana, którzy przegrali w tej rundzie już do raz 10. Tym razem punkty z Wożuczyna, po zwycięstwie 1:2, wywiózł beniaminek z Łaszczówki. Sytuacja Sparty staje się przez to już teraz katastrofalna.
Nie lepiej dzieje się też z imienniczką z Łabuń, która w Miączynie przegrała z kretesem (1:5) z Olimpią. Kryzys łabuńskiej Sparty trwa w najlepsze i nie zanosi się, by do zakończenia rundy jesiennej podopieczni trenera Suchowierzcha osiągnęli jakiś spektakularny sukces, gdyż kolejni rywale reprezentują zdecydowanie wyższy poziom gry.
Ligową tabelę zamyka beniaminek z Dereźni Solskiej, który tym razem musiał uznać wyższość Ostoi Skierbieszów. Dwie zdobyte przez gospodarzy gole zapewne ucieszyły miejscowych kibiców, lecz nie zapewniły im zwycięstwa. Goście zdobyli bowiem o trzy bramki więcej i wyjechali z kompletem punktów.
Można powiedzieć, że rozgrywki straciły nieco na atrakcyjności, gdyż kwestia rywalizacji o fotel lidera została rozstrzygnięta na korzyść hrubieszowskiej Unii, która zdecydowanie zdominowała już rozgrywki. To prawda, ale w następnych czterech kolejkach czekają nas interesujące konfrontacje i nie jest wykluczone, że niedawne jeszcze emocje wynikłe z ostrej rywalizacji w czołówce drużyn mogą jeszcze powrócić.
zrodlo .Jamcito / lkskorona.futbolowo.pl
2
